Cześć, tu Marta Lempart.
Ścigają mnie za wpis na koncie na Twitterze sprzed kilku lat – i to nie moim. Za moją działalność i walkę o dostęp do bezpiecznej aborcji toczą się dziesiątki kolejnych.
Chodzenie i jeżdżenie na wszystkie rozprawy zajmuje mi nawet połowę czasu pracy w niektórych tygodniach. Cierpi na tym cała nasza organizacja, bo ja zamiast reprezentować nas i pozyskiwać środki na naprawdę ważne sprawy, spędzam czas w sądach i w prokuraturze. Jestem tym wyczerpana. Jestem tym koszmarnie zmęczona, fizycznie, psychicznie, emocjonalnie. I coraz częściej czuję, że idę sama.
Dlatego dziś proszę o wsparcie finansowe dla naszej organizacji. By Strajk mógł działać dalej!